Emeli Sandé w Clown opowiada o trudnej drodze, jaką musiała przejść, aby zdobyć sukces. W wywiadzie dla Q Magazine, artystka wyznała, że bardzo długo musiała znosić upokorzenia i wielokrotnie bywała odrzucana przez znanych producentów i wydawców muzycznych. Wokalistka nie chciała godzić się na warunki stawiane jej przez przemysł. Niejednokrotnie wyzywano ją od „idiotek czy klaunów”. Mimo to nie poddała się i dalej walczyła o swoje marzenia.
Kobiecie zawsze zależało na wolności i możliwości pozostania sobą. Niestety, show biznes zazwyczaj odbiera swoim gwiazdom tego typu luksus. Sandé postanowiła jednak być zawzięta i nie godzić na kompromisy. Z tego powodu często ignorowano jej marzenia o sukcesie – firmy nie chciały podpisywać z nią kontraktów. W końcu jednak udało im się ją złamać.
Artystka cieszy się teraz sławą i nie narzeka na brak pieniędzy. Nie sprawia jej to jednak przyjemności. Choć przestała być uważana za „klauna” przez przedstawicieli branży muzycznej, sama siebie odbiera jako pewien smutny żart. Stała się rozrywką dla ludzkości. Jej zadaniem zabawianie mas i to zdaje się przygnębiać kobietę. Piosenkarka czuje, że się sprzedała, choć całe życie pragnęła tylko bycia wolną.
