"Keep It Together" przedstawia zmagania osoby, która uświadamia sobie, że miłość, jaką darzy swą ukochaną osobę zaczyna przygasać. Mariqueen śpiewa tutaj z perspektywy kobiety przeżywającej kryzys w swoim związku. Z jednej strony wszystko jest tak, jak było do tej pory i na pierwszy rzut oka nie da się dostrzec jakiegoś problemu, ale jednak coś głęboko w autorce podpowiada jej, że to tylko cisza przed burzą.
W którymś momencie zaczęły nachodzić ją wątpliwości co do tego, czy jej uczucia się nie zmieniły. Dostrzega zmianę w swoim podejściu do partnera i jest tym w pewien sposób przerażona. Słyszy głos w swojej głowie, który podpowiada jej, że być może jednak nie kocha mężczyzny, z którym się związała. Wywołuje to w niej poczucie winy, bo najwyraźniej jej związek jest dobry i nie dzieje się w nim nic złego. Po prostu zaczyna dystansować się od jej ukochanego, jej miłość się wypala. Nie chce jednak, by tak to się skończyło, dlatego ze wszystkich sił stara się jakoś walczyć z samą sobą.
Obiecuje sobie, że uda się jej utrzymać to, co jest między nimi i nie będzie słuchała tego, co podszeptuje jej psychika. Wątpliwości, które w niej się zalęgły mogą przecież nie mieć żadnych podstaw i to, przez co przechodzi jest tylko jakąś ulotną fazą, niczym więcej. To dla niej nie jest wystarczający powód, by niszczyć wszystko, co łączy ją z jej partnerem. Głos w jej głowie jednak nie wydaje się dawać za wygraną i nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, co wydarzy się dalej. Z tą właśnie niepewnością jesteśmy pozostawieni do samego końca i samemu musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co byśmy zrobili, będąc na miejscu tej kobiety.
