Największe przeboje Queen - Część 1
Queen nikomu nie trzeba przedstawiać, przeboje tej legendarnej grupy rockowej z Wielkiej Brytanii znają wszyscy. Zespół powstał w 1970 roku, w skład kapeli weszli Brian May, Roger Taylor, Freddie Mercury oraz John Deacon. Panowie, choć charakterami odbiegali od siebie diametralnie, wspólnie stworzyli płyty, które zmieniły oblicze rocka. Początkowy okres działalności Queen to bardzo niekonwencjonalne jej działania, właśnie wtedy w zespole kompozytorsko realizowali się Freddie Mercury oraz gitarzysta Brian May.
To czas powstania najbardziej znanego przeboju zespołu - „Bohemian Rhapsody”, który pomimo swojej długości - ponad 6 minut, przebił się w radiu i odniósł międzynarodowy sukces. W późniejszych latach działalności zespołu również perkusista Roger Taylor pokazał się od „kompozytorskiej strony” tworząc takie przeboje jak „Radio Gaga” czy „A kind of Magic”. Natomiast basista John Deacon, pomimo iż komponować zaczął najpóźniej z członków grupy, odpowiada za przeboje „I Want to Break Free” czy „Another One Bites the Dust.” Poniżej przedstawiamy zestawienie największych przebojów legendarnego Queen.
Wymownie wyrażone przez Briana Maya obalenie potrzeby życia wiecznego pojawiło się w filmie Highlander. 24 listopada 1991 roku utwór został zagrany podczas pogrzebu Freddiego, w jego wykonaniu Queen zostało wsparte przez National Philharmonic Orchestra.
Kolejna wysokiej jakości popowa piosenka napisana przez Rogera o jego utopijnej wizji świata. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych singli Queen, docelowo utwór został napisany do filmu „Highlander.” Istnieją dwie wersje oferujące nieco odmienną konstrukcję. Pierwsza, przypisana Rogerowi Taylorowi, pojawia się przy napisach końcowych filmu, podczas gdy nieco zabawniejsza wersja, bardziej charakterystyczna dla Freddiego i Queen znalazła się na płycie. W obydwu wersjach odnajdujemy jednak charakterystyczne brzmienie perkusji Taylora.
Ten ciężki rockowy utwór z intro a cappella pochodzi z płyty „The Miracle” z 1989 roku. Może być najbardziej niedocenianym „słynnym” utworem zespołu, być może dlatego, że Freddie Mercury nigdy nie miał okazji zagrać go na żywo. Zespół nie zagrał go na koncercie aż do trasy koncertowej w 1992 roku, która odbyła się w hołdzie ich nieżyjącemu wokaliście.
Wciąż przygnębiająco proroczy utwór, „The Works” został napisany przez Maya jako odpowiedź na miażdżącą bezcelowość konfliktów. Porywający rockowy utwór inspirowany sztuką Samuela Becketta z 1953 roku „Waiting For Godot”, tekst ożywia wiele lęków odczuwanych przez tych, którzy żyją w cieniu zimnej wojny i groźby nuklearnej reakcji ze strony ZSRR. Jeden z największych hitów zagranych przez Queen podczas Live Aid w 1985 roku.
Gdzie w annałach historii muzyki łączy się zabójczy bas Johna Deacona z dźwiękami fortepianu? W połączeniu z charakterystycznymi dla zespołu wokalami i elementami gitarowymi, ta bardzo nietradycyjna piosenka popowa (podczas gdy powtarzane jest całość, żadna pojedyncza sekcja nigdy się nie powtarza) podkreśla zdolność Queen do zrobienia czegoś wyjątkowego i jednocześnie przyciągnięcia publiczność.
Gdybyśmy wymienili te dwie piosenki, dwie z najlepszych piosenek rockowych, jakie kiedykolwiek zostały wydane, każdy z nich z pewnością pojawiłby się w pierwszej piątce. Na naszej liście pojawiają się wspólnie ponieważ zostały wydane jako podwójny singiel w 1978 roku, dlatego my także nie możemy ich rozdzielić.
Ten pastisz z lat 50. podobno został napisany przez Freddiego, w czasie kąpieli w monachijskim hotelu Hilton. Queen po raz kolejny udowodniło, że granice muzyczne nie stanowiły dla nich problemu podczas wydania „Crazy Little Thing Called Love.” Muzycznie, utwór ten jest jednym z prostszych realizacji zespołu, z prostą konstrukcją, akustycznym intro i obowiązkowym solo basowym.
Pod piosenką podpisany jest cały zespół ale to przede wszystkim kompozycja Briana. Ostatni utwór na albumie i ostatni singiel z nową kompozycją wydany za życia Freddiego, dokładnie na sześć tygodni przed śmiercią muzyka. Podobnie jak tytułowy utwór z ostatniego albumu, „Innuendo”, „Show Must Go On” czy „These Are the Days of Our Lives” - wszystkie te utwory to swoiste epitafia zespołu, który żegnał się ze swoim wokalistą i przyjacielem. Gdy zespół nagrywał ten utwór, May wspomina, że nie był pewien czy potrafi go zaśpiewać. W wersji demo May zaśpiewał refren falsetem i wiedział, że tak miał brzmieć piosenka. „Czy Freddie sobie z tym poradzi?”, martwił się, ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Mercury miał powiedzieć, że odstawia alkohol i zrobi to. „I zrobił to tak, że opadły nam szczęki, całkowicie zdzierając sobie przy tym gardło”. May śpiewał większą część chórków w wydanym na albumie utworze, którego dzisiaj wciąż trudno słuchać bez refleksji czy wspomnień o umierającym wtedy Freddiem.
Czy ktoś może zapomnieć widok Rogera Taylora jako uczennicy, czy odkurzającego wąsatego Freddiego - w niezwykłym filmie wyprodukowanym przez Davida Malletta? Prawdopodobnie nie. Nakręcenie tego filmu kosztowało około 100.000 funtów, szybko stało się jednym z najbardziej kultowych wideo promujących zespół. Ze względu na kontrowersyjność klipu, zakazano pokazywania go w Ameryce Północnej. Co oczywiście w najmniejszym stopniu nie spowodowało utraty jego popularności.