Ten utwór to intymna, melancholijna opowieść o niespełnionej miłości i głębokim poczuciu niewystarczalności. Podmiot liryczny opisuje kobietę jako promień światła – pełną gracji, piękna i godności, którą podziwia z oddali, ale do której czuje się niegodny podejść. Widzi w niej królową, ale sam nie postrzega siebie jako króla – dlatego, jak mówi, „ona mnie nie widzi”. To uczucie nieopowiedzianej miłości, w której fascynacja miesza się z nieśmiałością i wstydem przed samym sobą.
W drugiej części piosenki pojawia się jeszcze jeden bohater – mężczyzna, który z pozoru wydaje się idealny, ale który również nosi swoje niedoskonałości, choć nikt ich nie dostrzega. To pokazuje, że świat jest pełen pozorów i niewidzialnych barier – takich, które tworzymy sami, nie wierząc w swoją wartość. Choć istnieją wojny, które ludzie potrafią razem przetrwać, to właśnie wewnętrzne mury – lęk, wstyd, kompleksy – okazują się najsilniejsze. To piosenka o cichym bólu bycia niezauważonym, mimo że serce krzyczy.