Andy przedstawia tutaj wizję zagłady ludzkości, przestrzegając nas przed tym, co może wydarzyć się już niedługo. "Sent To Destroy" pokazuje, że największym wrogiem ludzkości jest ona sama, mimo że wielu z nas zdaje się tego nie dostrzegać. Od wieków człowiek dopuszczał do krwawych rzezi, wojen, w których masowo ginęli niewinni. Każdy powód był dobry, od roszczeń terytorialnych, po wypełnianie boskiej woli.
Brutalność i skłonność do przemocy leżą w naszej naturze, czy nam się to podoba, czy nie. Technologia idzie jednak do przodu i teraz ludzkość znajduje się w miejscu, w którym kolejna wojna może stać się naszą ostatnią. Taki scenariusz przewiduje właśnie LaPlegua. Rysuje przed nami obraz wojny ostatecznej, gdzie broń jądrowa będzie grała pierwsze skrzypce, pozostawiając świat jałowym i pozbawionym życia.
Refren tego kawałka ma za zadanie uświadomić nas, że sami sobie zgotowaliśmy taki los. Wokalista przyznaje, że to Bóg zesłał jego i jemu podobnych, by wszystko zniszczyli. Wychodzi więc na to, że nawet Wszechmogący ma dość tego, co dzieje się na naszej planecie. Boskie pochodzenie najeźdźców przypomina dawne krucjaty krzyżowe, podczas których nawracano przy pomocy brutalnej siły. Może właśnie w ten sposób skończy się świat – wszyscy zostaną zniszczeni, a Bóg i tak pozna swoich.
