Machine Head
Machine Head
Machine Head
Machine Head
Machine Head
Robb Flynn: „To jest połączenie dwóch postaci. Myślę, że to jeden z najbardziej melodyjnych utworów na płycie – ma naprawdę niesamowitą melodię. Ten był wynikiem tych elektrycznych Happy Hours, które zrobiliśmy podczas pandemii, gdzie zrobiliśmy 130 transmisji na żywo, grając tylko covery, a wiele z nich było poza naszym repertuarem – jak Fleetwood Mac, The Eagles i Bob Marley.
Ten proces otworzył nowe możliwości tego, co mogliśmy zrobić, i sprawił, że nasza harmonia została naprawdę zamknięta i czuję, że naprawdę wysunęliśmy to na pierwszy plan w tej piosence. To prawdopodobnie najbardziej melodyjna piosenka, jaką kiedykolwiek napisaliśmy. To wszystkie harmonie, prawie wszystkie czyste śpiewy i być może jedna z najbardziej epickich piosenek, jakie kiedykolwiek nagraliśmy.
Myślę też, że to jedna z najlepszych piosenek, jakie kiedykolwiek napisałem – jestem z niej naprawdę dumny. Czuję, że to kończy płytę z nutą nadziei. To dziwne, bo nigdy w życiu nie chciałem tego robić. Zawsze chcę kończyć nagrania o wściekłości i gniewie, depresji, śmierci i smutku, ponieważ to jest miejsce, w którym wiszą nasze liryczne tematy. Ale nigdy nie pisałem o miłości i o tym, jak sprawia, że robisz szalone rzeczy”.