Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
„Nie dokazuj” jest utworem opowiadającym o skomplikowanej miłości, którą obdarzył kobietę muzyk. Ta zaś lubiła skupiać na sobie uwagę mężczyzn. Stąd też w tekście odnalazł się wielki koncert, w którym muzyk pełnił główną funkcję. Jest też tam i owa kobieta, która zamiast słuchać, zajmowała swoje myśli czymś zupełnie innym. Czym? Graniem wielkiej pani, co spuentował Marek - „Nie dokazuj, przecież nie jest z Ciebie znowu taki cud”. Ten wielki koncert można porównać do życia, a grę tylko dla niej jako oddanie jej serca - zauroczenie się lub nawet zakochanie.
Gdy zobaczył piękną panią, która skradła jego serce, grał tylko dla niej, a ona wciąż pozostawała obojętna. Patrzył na nią, myślał o niej, a ona zamiast być coraz bliżej, stawała się coraz bardziej odległa.
Innym ważnym odnotowania momentem piosenki jest wernisaż, gdzie zaproszony na wystawę artysta spoglądał na namalowane kobiety, które nie chodziły za skromne, jednak żyły jedynie na płótnie. Ten kontrast pokazuje ideały wielu kobiet, które dyktują, by być niedostępną i bawić się uczuciami mężczyzn. Idolki te jednak nie żyją w standardach, w jakich przychodzi żyć ich fankom, dlatego też zwykle kończy się to tragedią. Stąd też rola mężczyzny z krwi i kości, jakim jest tu Marek, który to sprowadza dziewczynę na ziemię i wytłumaczy jej, że nie potrzebne są te zabawy w podchody. On chce dać jej czułość, ona pragnie adoracji - sensem utworu zatem jest to, by unikać takich sytuacji, gdy kobieta pragnie kokieterii, a mężczyzna stabilizacji. Należy unikać takich kobiet, w końcu same nie wiedzą czego pragną - nowej zabawki czy życia w zgodzie z mężczyzną.