[Zwrotka 1]
Powiedział, zejdź na dół, nie zatrzymuj się, otrząśniemy się
Zimne poty, założę się, że myślałeś, że dasz radę pokonać
Zachodzące słońce które „w kółko tonie”
Dziura w każdej kieszeni, krążące ścieki
[Pre-Chorus]
Nigdy nie myślałam, że to kiedykolwiek może tak być
Czuję się cholernie zdołowana, jak szalona
[Refren]
Żadnej ulgi i żadnego wytchnienia
Obsceniczność tak chora
Gdzie on jest, kiedy padasz na kolana, twój bóg, twój bóg, twój bóg?
[Zwrotka 2]
Skradanie się, burza
Wydech, spalanie
Nikt, nikt, nikt mnie nie ostrzegł
Wyciekasz, gardzisz mną
[Pre-Chorus]
Nigdy nie myślałam, że to kiedykolwiek może tak być
Czuję się cholernie zdołowana, jak szalona
[Refren]
Żadnej ulgi i żadnego wytchnienia
Obsceniczność tak chora
Gdzie on jest, kiedy padasz na kolana, twój bóg, twój bóg, twój bóg?
Załamujemy się, oh, jak błagamy
Ale jeszcze tylko jeden, przysięgam, potrzebuję
Gdzie on jest, kiedy padasz na kolana, twój bóg, twój bóg, twój bóg?
[Instrumentalny Break]
[Bridge]
Chcesz tego?
Nie potrzebujesz tego?
Nie możesz teraz z tym walczyć
[Refren]
Żadnej ulgi i żadnego wytchnienia
Obsceniczność tak chora
Gdzie on jest, kiedy padasz na kolana, twój bóg, twój bóg, twój bóg?
Załamujemy się, oh, jak błagamy
Ale jeszcze tylko jeden, przysięgam, potrzebuję
Gdzie on jest, kiedy padasz na kolana, twój bóg, twój bóg, twój bóg?
[Outro]
Twój bóg, twój bóg, twój bóg
