Piter - Mania Prześladowcza [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]

Wykonawca: Piter
Album: Ślizgi Johnny Prezentuje
Data wydania: 2015-07-12
Gatunek: Rap

Twórz Groove z nami!
Wyślij okładkę tej piosenki!
Wysyłany plik musi być typu: png lub jpg. Żaden plik nie został wysłany. Dziękujemy za wysłanie okładki.

Tekst piosenki

[Zwrotka 1: Piter]
Boję się wyjść z domu rano i po zmroku
Lustra patrzą się na mnie tysiącem oczu
Zasłaniam okna, żeby poczuć się bezpiecznie
Boję się cholernego światła choć brzmi to niedorzecznie
Czuję miliony oddechów na swoich plecach
Widzę twój wzrok nawet w najmniejszych rzeczach
Wmawiam sobie, że wszystko jest w porządku
Pusty pokój, a jednak czuję oni że są tu
Boję się wyjść na zewnątrz, boję się być w domu
Każdą czynność starałem robić się po kryjomu
Nikomu nie mówiłem o niczym, tkwiłem w strachu
To jak kropla deszczu stykająca się z powierzchnią dachu
Rozbiłem cholerną kamerkę internetową o ścianę
Lecz boję się że to także było obserwowane
Każdy list to wezwanie do sądu, każdy telefon od policji
Każdy radiowóz jedzie po mnie, oprócz psychiki gorszy stan aparycji
Tylko gdy śpię o tym nie myślę, to mnie prześladuje
Czuję się jak cholerna kałuża która błyskawicznie paruje
Każda pierdoła truje mi dupę i każe mi się martwić
Czytając tylko udaję, patrząc w okno nerwowo przekręcam kartki
Ten typek idzie za mną już od dłuższego czasu
Mam obawy że chce mnie zabić i wywieźć zwłoki do lasu
Pieprzone wewnętrzne rozterki i dylematy
Tworzą obawy że działają blisko mnie jakieś tajne aparaty
Buduję barykadę wokół swoich pojebanych myśli
Bo wewnątrz czuję się jakby wszyscy mnie bili i gryźli
Nic nie zrobiłem mimo to czuję się winny
Widok siebie błagającego o litość byłby co najmniej dziwny
Życie jakby rzucało mi ciągle piaskiem w oczy
Jestem już wyczerpany, nie mogę dłużej tej walki toczyć
Perspektywa samobójstwa staje się coraz realniejsza
A chciałem być piękny i wykształcony niczym gejsza
Mniejsza jest moja siła oporu od tej która się poddaje
Wielkie góry zmartwień, wielkości takiej jak Himalaje
Ta choroba psychiczna zżera mnie całego od środka
Nie mogę paść, choć w głowie słyszę wyraźne hasło:"Lotka!"
Moją codzienność i problemy oddziela jedynie cienka granica
Muszę się zatrzymać i odpocząć więc potrzebna mi złota kotwica
Wasze oczy wpatrzone we mnie gdy jestem tyłem
Sprawiają że chcę sobie podciąć pojedyńczo każdą żyłę

[Refren]
Mam manię... (Mania prześladowcza...)
Nie jestem bezpieczny... (Mania prześladowcza...) [x2]


[Zwrotka 2: Piter]
Myślę co mogłoby mnie teraz uratować
Nie wystarczy mi przecież tylko szczera rozmowa
Żeby mieć spokój musiałbym zamieszkać na Saharze
Albo zaginąć biorąc udział w morderczym Dakarze
Już nie jarzę, nie odróżnim snu od jawy
Nie potrafię wziąć do ust żadnej potrawy
Bez rozmyślań czy na pewno nie jest zatruta
Komfortowym byłoby dla mnie traktowanie mnie jak wyrzutka
Ale gdy potrzebuję spokoju wszyscy zwracają na mnie uwagę
Moje barki mogą się ugiąć pod tym doświadczeń bagażem
Może powinienem zacząć pracować jaki latarnik
Wśród tych cieszących się czuję się jak tytoniosceptyk w palarni
Zgubiłem zegarek i od tej pory nie mam na nic czasu
Czuję się jakbym grał w brydża i wpadł w stadium impasu
Doszedłem do swojego problemu z głową meritum
Ilość trwogi wielka niczym ilość we krwi erytrocytów
Wtapiam się w otoczenie, jestem kameleonem
Jestem na dziurawej tratwie, mam niewiele czasu, tonę
Muszę zrzucić balast, może to wszystko to kara
Przez te zbiegi zdarzeń popadałem w marazm
Chciałbym znaleźć się w miejscu gdzie byłbym sam
Gdzie byłbym z dala od propagandy TVNu i TV Trwam
Gdzie nikt nie mógłby mi wbić noża w plecy
Gdzie nie musiałby rządzić mną instynkt zwierzęcy
Ten niemowlak zlał się z otoczeniem
Czuje się niczym więcej niż tylko wspomnieniem
Czuję się jak ginekolog który coś przeskrobał
To już trzecia z rzędu nieprzespana doba
Jedno wydarzenie wywołało reakcję łańcuchową
Pieprzony efekt domina, upadło jedno ogniwo
Posypało się wszystko, jestem domkiem z kart
Jedyne co uratowało mnie przed śmiercią to fart
Wosk spływa, świeczka się wypala, gaśnie
Ratuj tego człowieka zanim na zawsze zaśnie
Jestem zbyt uzależniony od zmartwień
Czuję w kościach że zaraz kurwa coś tu spadnie
Moje plecy czują wzrok jebanego monitoringu
Boję się wszystkiego, boję się mobbingu
Szklanka jest w połowie pusta
Widać nie za bardzo trafia to w me gusta

[Refren]
Mam manię... (Mania prześladowcza...)
Nie jestem bezpieczny... (Mania prześladowcza...) [x2]

[Zwrotka 3: Piter]
Byłem na klęczkach, ty chciałeś mnie dobić
Jesteś śmieciem, wrzucę cię do kosza jak Bryant Kobe
Co robisz? Chcesz być rozjechany jak Moby?
Mówią że jestem wydajny bo jestem mobilny jak mobil
Rozbijam szyby twojego cholernego domu
Mam nadzieję że nabawisz się tego samego co ja syndromu
Może gdy twój język zetknie się z podeszwą
To będzie ci śpieszno przemyśleć swe czyny często
Robi się gęsto, nie czujesz się rozluźniony
Spytaj się księdza czy smaczna była pochwa Lony
Kokony w które cię zawijam odbierają ci sprawność
Dawno nie cieszyłem się tak na nic jak na to
Nie pomyślałeś co czułem gdy byłem na dnie
Czułem się marnie, uważaj bo zaraz coś cię napadnie
Rozdrażniona bestia, sfrustrowana porażką
Nie zabawi cię igraszką, obwiąże usta i udusi apaszką
Atak z zaskoczenia boli najbardziej
Zdecydowanie powinienem upadać rzadziej
Parcie mają wszyscy na kasę, stanowisko i dupy
Domowe ognisko jest niczym dla tych zepsutych
Nie będzie negocjacji, nie jestem Samuelem Jacksonem
Michaelem też nie, może jestem Sauronem
Rozbijam ci głowę i łamię żebra
Bierze cię febra, a ja dalej już nie gram
Żegnam was i nie oczekuję pomocy
Wiem jaki każdy z nas jest pod osłoną nocy
Jestem silniejszy, jestem w stanie rzucić nałóg
Spójrz na Sejm, to oni reprezentują naród?
Lepiej iść do baru, upić się i zapomnieć
Mając w sobie procenty można udawać że to koniec
Upadniesz na podłogę i nie wstaniesz jak Rysiek z Klanu
Nie zgadniesz frajerze kto był twórcą tego planu
Biały dzieciak nie będący w pełni sprawny
Psychika sprawiła że jego problem jest jawny
Wchodzenie butem w moje sprawy było złym wyjściem
Chuj cię obchodzi mój interes, zajmij się swoim życiem
Więc jeśli nie podoba ci się to co robię
Mogę mieć cię łajzo tylko za kopię
Tych którym przeszkadza to co mam do powiedzenia
Tych którzy robią wszystko bym nie udźwignął brzemienia

Interpretacja piosenki

Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Wyślij Niestety coś poszło nie tak, spróbuj później. Treść interpretacji musi być wypełniona.

Lub dodaj całkowicie nową interpretację - dodaj interpretację
Wyślij Niestety coś poszło nie tak, spróbuj później. Treść poprawki musi być wypełniona. Dziękujemy za wysłanie poprawki.
Najpopularniejsze od Piter
Na Kolanach
3,4k
{{ like_int }}
Na Kolanach
Piter
Oceny
1,9k
{{ like_int }}
Oceny
Piter
Nie Będę Płakał
796
{{ like_int }}
Nie Będę Płakał
Piter
Bez Znaczenia
593
{{ like_int }}
Bez Znaczenia
Piter
Kasyno
495
{{ like_int }}
Kasyno
Piter
Polecane przez Groove
we can’t be friends (wait for your love)
6,9k
{{ like_int }}
we can’t be friends (wait for your love)
Ariana Grande
HILL BOMB
569
{{ like_int }}
HILL BOMB
Guzior
FRI(END)S
2,8k
{{ like_int }}
FRI(END)S
V (뷔) / BTS
NIE OBIECAM
785
{{ like_int }}
NIE OBIECAM
Małach & Rufuz
Nadziei Słowa
376
{{ like_int }}
Nadziei Słowa
KęKę (PL)
Popularne teksty
Siedem
51,9k
{{ like_int }}
Siedem
Team X
34+35
42,7k
{{ like_int }}
Love Not War (The Tampa Beat)
25,6k
{{ like_int }}
Love Not War (The Tampa Beat)
Jason Derulo
SEKSOHOLIK
163,3k
{{ like_int }}
SEKSOHOLIK
Żabson
Snowman
74,8k
{{ like_int }}
Snowman
Sia