Kluchy, krokiety i barszcz... A na bicie Got Barszcz...
[Zwrotka 1: Polar]
Mam duże talerze i ogromną miskę, zjadam wprost proporcjonalnie
Kluchy, krokiety i barszcz? Chcę kuchnię, sklep i masarnię!
Nie słucham Magdaleny Gessler, bo dla mnie to nie jest kuchnia
Macie żarcie z mikrofal, hajs z TVNu, a wasze mięso to jebane chuchra
Ilu z was nie ma nawet na kolację, a nawija, że żer jest przejebany?
A ja nawinę dopiero jak będę częstował ludzi z kawiorem krokietami
I weź się ogarnij, szmato, bo skonczysz jako lokalny smakosz
I weźże gotuj jak człowiek, bo twoja zupa czyni cię szmatą
Kluchy krokiety i barszcz, w wigilię biorę razy dwa
I chcę je tu wszamać już nawet to wiedząc że wyrzygam wszystko na raz
Ja się nie czuję jak kucharz, ale spoko, że dla nich jestem nim
Polska kuchnija, przekmiń, nawet Ramsay to przy nas niebo jest!
[Zwrotka 2: Szałas]
Barszczu to my mamy stąd do Winiar, a szafa pęka mi od kluch Amina
Miały być kawior i sushi, ale mama dała, to trzeba wpierdolić
Well, kucharze to zwykle są próżne postacie, które nie lubią klientów (grzesząc)
2k14 był tak pracowity, że wjebaliśmy wszystko ze sklepu (w miesiąc)
Spotykam kumpli z gastro, jak nimi gardzę, pokazują mi ich marne restauracje
Pensja ich wkurwia, wkurwia ich jedzenie, jedno o czym marzą to mleczny bar jest
Zbierają na mielone, jak cyborgi chcą mieć procenta
A jedynie przeklinają, że są minionami Goldberga!
I śmieją się, że brak mi celu, bo jem, co jadłem w liceum
Ziomuś, tylko to, że tuczę rzyć jest u mnie po staremu
Świat się zmienił w oka mgnieniu, w szafie czipsy i batony
Pobij swoją żonę, cwelu, bo ten krokiet jest za słony!
[Refren: Deny zżera refreny]
Nawet wpieprzając kluchy coś mi psuje smak
I sufit bo mnie kurwa nie stać na okap
Nawet wyżerając krokiety zamiast spać
Żona mnie znów wykryje, nosz kurwa mać!
Jak uleje się barszcz mi myć mi się nie chce
Bo mam od tego ludzi, to jest właśnie słeg
Jak uleje się barszcz mi wchodzi cygan
I mówi, ze da 20 za to, kurwa, co robisz Blejk?
[Zwrotka 3: Teoembe Wystudzony Janusz]
Krokiety, kluchy i barszcz dla mnie, to jest jak "mówisz i żresz, skarbie"
Zwiedzałbym jakieś restauracje, ale po robocie też mam fajnie
I moje krokiety, to moje omlety, to moje kluchy i to mój barszcz jest
Jeśli ta uczta cię nie przekonuje, to wykurwiaj do Masterchefa, ty klaunie
Burak jest dla mnie świętym warzywem, na majeranek i czosnek mi staje
Wiem, ze przyziemne marzenia dziś spełniam, ale z Blejkiem na to nie narzekam wcale
Wiem, że chcą takie zjeść, ej ziom, to jest moja zupa, żebrz ze mną
Jak chcesz taką a jak nie to dawaj krokieta i balujemy z tym całą noc
Wypadam z bitu, nawijam jak TomB, życiowa zwrota, bo życie to żarcie
Kłebonifondue ugotował barszcz, więc jak mi podżerasz, to warczę
Jestem on tu jeden, nawet jak chochle se zbierzesz do kupy
To jak makaron, bo lepsze od ciebie są lane kluchy
[Zwrotka 4: Ademama]
Muzyka - jedyne, co mi dała, to dieta, ale ciężko się oprzeć, jak dają krokieta
Znów rosół/schabowy - niedziela, ja czekam na barszcz, choćby to były święta
Wkręcanie dzieci - jestem za tym! Rzucam im śmieszne riposty z doby
Coś w stylu "Za ile obiad? Za 50zł, jebane nieroby!"
Chcę wiele zjeść, ale przez to mi dupa rośnie
Pierdolę to, te kluchy przecież są za dobre!
Ten krokiet obok mnie spełnia mnie w roli żony
Krokiet z wyższej półki - dobrze przypieczony!
Tak sobie gotuję, łaki, na łańcuchu w kuchni dla żony, matki
Dla mnie to są rano kanapki ale między posiłkami popijam barszczyk
Kluchy, krokiety i barszcz, e, e, e, ziemniaki zostawić możesz
Ale to co powiedziałam wpierdalaj, albo nie urośniesz
[Refren]
[Bridge]
... co robisz Blejk? [x2]
[Zwrotka 5: Kłebonawidelc]
Wszystko dobre, co jest dobre w barszczu, na ogół piszczę od rewelacji
Jedno uszko może zmienić wszystko, jakbyś uciął Popkowi przy skaryfikacji
Więcej racji... żywnościowych, ja chcę kolacji!
Dalej będę piękny i będą serduszka jak raz se zjem po 18!
Się nie przejmuj, stalowych sztućców mam kopę
Od klusek śląskich do krokietów.. "I NIGDY TO NIE BĘDZIE HIP-HOPEM"
Tu czasem trzeba się obejść smakiem, pytam: gdzie jest kurwa mój okap?!
To jest rzeczywistość, masz nic albo wszystko od razu z dołu wyczuje sąsiad
To główny ingedient, nic nie wiem o tym, ale jakoś pichcę
Wolę zjeść wszystko naraz, a nie się pierdolić z jedzeniem, jak tamci głupcy
Nowe kluchy, nowy krokiet, stary barszcz, to tak mi zryło brzuch
Nie jestem gruby, wypraszam sobie, zaraz wyrzygam już cały ten puch
Ciągle na tym samym gastro, ciągle te same krokiety
I chociaż mniej mnie to głodzi to nic nie zaszkodzi, jak cos dostanę od mej kobiety
W tej żrę sprawie, żeby jej przypadkiem się nie pojebało
Wulewu, że tę i teges, ale moje kluchy są zimne już, pało
Łyżka ma już dotknąć mojej mordy, ale gdzież mój dystans?
Potrzebuję (CIACH!) chwili wytchnienia... i miejsca w sobie, gdzie mam to wciskać
Reszta jest jak dotychczas, koszmary i rewolucje jak Gessler
Kłebonifade się skończył na Elektryce?
...to zjedz mnie!
[Zwrotka 6: Dżejzi Iter]
Mam 99 dań, krokiety
99 dań... barszcz!
[Outro]
Kluchy, krokiety i barszcz... [x3]
