Ten utwór to emocjonalny hołd dla matki, która samotnie wychowała syna w trudnych warunkach, nie tracąc przy tym siły, godności ani miłości. Artysta opowiada o swoim dzieciństwie w biedzie – o świątecznych prezentach z opieki społecznej, posiłkach zorganizowanych przez urząd, samotnym macierzyństwie i ogromnym poświęceniu. Mimo trudnej sytuacji, matka zawsze była wsparciem – pozytywna, silna, dumna, ucząca dzielenia się i szacunku. To ona dawała mu siłę jak „balon z helem”, nawet kiedy sama znosiła codzienne ciosy życia w ciszy.
Refren „J’dois soulever la coupe” (Muszę unieść puchar) powtarza się jak mantra – to symboliczna obietnica: artysta chce osiągnąć sukces nie dla siebie, ale dla niej. W drugiej zwrotce pojawia się dojrzałość – zrozumienie, ile matka przeszła i jak bardzo zasługuje na odpoczynek, radość, spełnienie marzeń. On chce jej „złapać Słońce i Księżyc”, dać to, czego nigdy nie miała – oddech, ulgę i powód do dumy. Całość utworu to przejmująca, pełna wdzięczności i miłości deklaracja, w której syn pokazuje, że jego największym celem w życiu jest uczynić ją szczęśliwą.