[Zwrotka 1]
Kolejny tydzień przegapiłem zjazd, święta
Kiedy wydaje się, że nic nie poprawia ci humoru
Przynajmniej zdejmę koszulę
Nowe buty i worek treningowy do twarzy
Jest Nowy Rok i niewiele więcej mogę znieść
Mam gra toczy się dalej
[Pre-Chorus]
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Pełny klip, ale go przegapiłem, oprzyj się o mojej lasce
[Refren]
Może powinienem to zrobić powoli
Niebo wyczerpane, niech się toczy
Może nigdy się nie dowiem
Patrząc jak tańczą, ocierają się
[Refren]
Przeczytałem to na odwrocie tej kartki
Którą napisałaś mi w moich snach
Czekałem w samochodzie całkiem sam
Wyłączyłaś telefon w zaułku
Przejechaliśmy przez wyboje na drodze
Łatwe życie i to mnie zabiło
Wyjąłem twoje zdjęcia z ramki, ale wspomnienie pozostało
Tak, zabiłaś mnie (Zabiłaś mnie)
[Zwrotka 2]
Uderza wszędzie
Dostępne, domyśl się
W żywym koszmarze
Siedzę z niejasnymi myślami
Więc przełam mój upadek w cnotę
Strumienie pieniędzy spływają po ścianach
Myślę, że idę do Milhouse
Przebijając się przez poobijane cegły
Lub śmiejąc się z postaci
Oh, z demonicznym flow, demonicznym flow
Kwiaty rosną, łamią kronikę
Upadam, wspinają się, spadam, spadam
Zmarnowany deuter, „a nie mówiłam”
Mówią „Więc?”, ja mówię „Nie”
[Refren]
Może powinienem to zrobić powoli
Niebo wyczerpane, niech się toczy
Może nigdy się nie dowiem
Patrząc jak tańczą, ocierają się
[Zwrotka 3]
Miałem to, będąc uzależnionym
Prawdę mówiąc, jestem jeszcze gorszy niż wcześniej
Ale to sprawia, że czujesz się świetnie
Nie ma już we mnie nudy
Nie ma czegoś takiego jak doskonałe bezpieczeństwo
Tylko różne poziomy niepewności
Pistolety toną, przerzucam go
Przykładam ci to do twarzy, czuję, że cię nie ma
[Pre-Chorus]
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Rozerwij to jak piła łańcuchowa (Wyższa sfera)
Pełny klip, ale go przegapiłem, oprzyj się o mojej lasce
[Refren]
Przeczytałem to na odwrocie tej kartki
Którą napisałaś mi w moich snach
Czekałem w samochodzie całkiem sam
Wyłączyłaś telefon w zaułku
Przejechaliśmy przez wyboje na drodze
Łatwe życie i to mnie zabiło
Wyjąłem twoje zdjęcia z ramki, ale wspomnienie pozostało
Tak, zabiłaś mnie (Zabiłaś mnie)
Przeczytałem to na odwrocie tej kartki
Którą napisałaś mi w moich snach
(Może powinienem zwolnić)
Czekałem w samochodzie całkiem sam
Wyłączyłaś telefon w zaułku
(Niebo zmarnowane, niech się toczy)
Przejechaliśmy przez wyboje na drodze
Łatwe życie i to mnie zabiło
(Może nigdy się nie dowiem)
Wyjąłem twoje zdjęcia z ramki, ale wspomnienie pozostało
Tak, zabiłaś mnie (Zabiłaś mnie)
(Patrz jak tańczą, ocierają się)
[Bridge]
Tak czy inaczej
Wychowywanie na ulicach faktów z życia
Tak, co teraz zrobisz?
To zbyt emocjonalne
Tak czy inaczej
Wychowywanie na ulicach faktów z życia
Tak, co teraz zrobisz?
To zbyt emocjonalne
[Outro]
Kolejny tydzień przegapiłem zjazd, święta
Kiedy wydaje się, że nic nie poprawia ci humoru
Przynajmniej zdejmę koszulę