Są takie fale
Wysoko pośród diamentowych niebios
Silniejsze niż Ty i ja
Jestem falą
Przebijam się przez wielką rafę
Przebijam się przez może węgla
Zbliżając się do brzegu
Spójrz w niebo, spójrz na drzewa
Stary, dla mnie to wszystko jedno i to samo
Spójrz na samochody, spójrz na ptaki
I na wszystkie te wymyślone słowa
Ostatnie tchnienie jednego to narodziny drugiego ciała
Przed czym tak uciekasz?
Przed czym tak uciekasz?
Siostra przysięgła, brat sędzia
W Tobie rozpoznaję urazę
Zakopaną głęboko pod piaskami
Tych niedorzecznych żądań
Nie ma czasu na niewinność lub bezstronność
Co masz zamiar zrobić?
Co masz zamiar zrobić?
Gdy fale
Zalewają brzeg
Namioty, samochody i pociągi
I ślady pszczelich cmentarzy
Dobrze zawoalowanych dygnitarzy
Wszystko to krzykiem domaga się wspomnienia ludzkiej miłości
Dla czegokolwiek lub kogokolwiek
Spójrz na ptaki, spójrz na pszczoły
Miła pani, dla mnie to wszystko jedno i to samo
Spójrz na dziewczęta, spójrz na złoto
Zebrane, zbite, kupione i sprzedane
Niewinność jednego człowieka to szansa dla drugiego
Co Ty sobie myślałeś?
Co Ty sobie myślałeś?
A teraz pozwól, że to uproszczę, mój synu
Mokro się zaczyna robić na tej imprezie, lecz to jeszcze nie koniec
Więc jak będzie?
Jak będzie?
Jak będzie?
Po prostu pozwól falom
Zalać brzeg
Lęk, winę i ból
I ślad pszczelej zazdrości
Dobrze zawoalowanej bigoterii
A jeżeli się nie zgadzasz
Lepiej wracaj do swej jaskini
Bo my wszyscy tańczymy pośród fal
Wysoko pośród diamentowych niebios
Silniejsze niż Ty i ja
Jestem falą
Przebijam się przez wielką rafę
Przebijam się przez może węgla
Zbliżając się do brzegu [x18]