Wredny Kozacko - El Żydzirro [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]

[Zwrotka 1]
Ten żyd siedzi we mnie, często przejmuje władzę
Nic na to nie poradzę, nawet jakbym traktował go gazem
Raz za razem, jak idę do sklepu ten stale zerka
I pilnuje mojej ekonomii jak Marek Belka
Koszerny skurwiel mówi "serak albo tania szynka"
Już wiem skąd u nich te pejsy - oszczędzają na maszynkach
Robię według instrukcji, w końcu jestem biedny
I razem z innymi żydami chodzę do Biedry
A jak zrobię inaczej, to wyzywa mnie od pogan
I dorzuca "będziesz coś chciał, módl się do Boga"
Tak robiłem, bez skutku, to był kres szyderstw
Bo zrozumiałem, że Jezus przecież też jest żydem
Sam nie daję bejom, co ja dilluje prochem?
Cwel chce mieć hajs, to niech popracuje trochę
U mnie posucha, to czemu jemu mam dać?
Przez żyda jestem hardym, jak Sknerus Mckwacz

[Zwrotka 2]
Chcę odbić się od dna, ale jak to uczynić bez sosu
Nie odbija mi palma, bo nie zbijam jak murzyni kokosów
A zbijam bąki, liczę co żem wydał
I póki jestem bez floty, to słucham żyda
Kiedyś żal mi było na fajki, to sępiłem pety
Ale jak przyszło do flachy, to nie piłem mety
Dziś z fajkami jest podobnie, przyznaję z bólem
A co do flachy, cóż, nie piję w ogóle
Nie no piję, tylko robię ściepę na głowę
I zawsze wychodzi, że płacę tę mniejszą połowę
Możesz mnie hejtować, ale jestem w chuj szczery
Jako żyd w rapie będę nosić mycki New Ery
Mam furę na gaz, ciuchy z promocji
Nie mam gumek na raz, a na kilka, nie ma innej opcji
Mój portfel to waga piórkowa, z dala od koksów
Dlatego jestem żydem i należę do ortodoksów