„Fly Out West” to przyjemny, indie rockowy utwór lo-fi, który zawiera „świetliste syntezatory, wirujące gitary i świergotanie ptaków”. Teksty opisują poszukiwanie bezpiecznej przystani i chęć wyjazdu w nowe miejsce.
Nasz bohater chce wyruszyć w nieznane, aby móc zacząć od nowa i „odejść od sieci”, czyli żyć tylko z zasobami naturalnymi bez prądu, gazu, wody i tak dalej. Mieszkając z dala od ludzi, pragnie zaplanować swoją przyszłość i żyć w zgodzie z naturą. Chce zaplanować wielkie wakacje i gdzieś wylecieć, zostawiając wszystko za sobą, żeby móc zacząć coś świeżego i nowego.
Jest jednak „za daleko, by odejść”, czyli znajduje się w sytuacji, z której nie może się wydostać, więc nie chce już wychodzić, prawie tak, jakby rozwinął jakiś rodzaj przywiązania do swojej obecnej lokalizacji. Zaczyna gardzić osobą, z którą rozmawia, pytając, jak może tak łatwo żyć, gdy młodość wisi w powietrzu.