Zioło OG - Fauna i Flora [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]

[Zwrotka 1]
Najpierw biję, potem w kajdany #zbrodnia_i_kara
Mój lot jest wysoki stary #zbrodnia_Ikara
Moje słowa są jak amalgamat z iskrą
Kiedy się w nie zagłębiasz metalicznie błyszczą
Ty chłopaku co chwilę tu miałeś nową panienkę
Ja do rapu jak Macu tu grałem na własną rękę
I to proste wiesz, że nie wymięknę
Bo to nonsens, życie zmieniłem biegle
Teraz robię co chcę biorę pełną garścią
Nieraz tobie tą grę kroję ziomie sprawdź to
Przestań lamusie tutaj czekać, aż pęknę
Robię co muszę zamykam gębę tak jak Verte
Owijam jak Śmigły chętnie, ;onanizm trzody
Wbijam te igły, zjadają twój organizm #Krokodyl
Słowa twarde jak skała trwała, kminisz mała
Działa jak harde działa, są twarde jak moja pała
-Ałaaaaa, 'to bolało
Ha ha, nadal mowa o słowach?

[Zwrotka 2]
Mam wszystko co trzeba kurwo, wchodzę w biznes
Twoja niunia nie zwleka równo wchodzę w pizdę
Mam prochy, prochy, pozdrawiam Zygę -Siema
Headliner zdziera tutaj łeb Chajzera
Mam pancze takie, że pozdrawiam Gołotę
Mam pieniądze, hajs, flotę i ciebie za ciotę
To tak krótko narzucony jest temacik ty skurwielu
Bo tak wódką pokropiony ten klimacik na weselu
I jak chuj w to zbieram plony siejąc ferment przyjacielu
Wielokrotnych w kurwę, bo je rzucam przy burdelu

[Zwrotka 3]
Wstaję rano -Halo, Fazi daj papierosa
Patrzysz przez okno, a tam jedynie rosa
Zimno w kuchni, na dworze tym bardziej
Cisza, smutek i te progi przetarte
Raczej unikam tytoniu coś jak Blendy Wood Move
Ale z tobą wypalę tu zawszę jeden ze smutków
Gapimy się w okno, nie ma nic cieleśnie
łamiemy to w dobro, które milczy jeszcze
Wczesne myśli drętwe to apogeum zmian
Nie rozumiesz tekstu to masz RG Site
Jeden most jeden jacht, lecz szans nie liczę
Gdy toniesz pod nim na nic zda się twoje wycie
To odbicie pustki, lecz jest różnica spora
Bo to życie wkurwi tu każdego lokatora
Lokator jak momenty odsłania nerwy
Lokal to stan umysłu goniący nas bez przerwy
Tracę zmysły mądrością kreowaną przez wers wcześniej
Kiedy listy szczerością stają się w pretekście
Listów tych nikt nie odczyta pisała je nasza jaźnia
Kiedy stwarzała echo innym cudza wyobraźnia