Samotność w mieście zachodzącego słońca
Rozpacz zmieniających się ludzi
Wiatr wieje, trzymając ich wszystkich
Jadących na płynących chmurach
Idąc ze smutkiem dnia dzisiejszego
Przynosząc szczęście jutra
Wiatr niesie ich wszystkich
Tam, gdzie powinni być
Dmie mocno, płynie i płynie
Teraz już tu jestem
Zdmuchnięty, kołysze się i kołyszę
Teraz zastanawiam się, gdzie jestem
Modląc się, proszę weź mnie za rękę
Życząc sobie, proszę zabierz mnie tam
Nigdy nie puszczaj swojej trzymającej ręki
Proszę, pozwól mi odlecieć pewnie
Hej Panie Wietrze, chcę żebyś przyszedł do mnie
Chciałbym też móc przyjść do ciebie, ale
Jestem ptakiem niezdolnym do latania
Kiedyś wisiałem w powietrzu
Potem nagle spadłem na ziemię
Rozkładam moje zużyte skrzydła, to wszystko, co mogę zrobić
Dmie mocno, płynie i płynie
Teraz już tu jestem
Zdmuchnięty, kołysze się i kołyszę
Teraz zastanawiam się, gdzie jestem
Modląc się, proszę weź mnie za rękę
Życząc sobie, proszę zabierz mnie tam
Nigdy nie puszczaj swojej trzymającej ręki
Proszę, pozwól mi odlecieć pewnie
