Akurat
Akurat
Akurat
Akurat
Akurat
„Piekarnik”, mimo swojej prostoty jest kawałkiem poruszającym dość ciekawą i poważną kwestię. Na przykładzie z tytułowym sprzętem kuchennym autor chce nam pokazać, jak niewiele jest na tym świecie sensu i porządku. Nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie, jest tylko ślepy traf, co opowieści o ludzkich tragediach są w stanie najlepiej nam zilustrować.
Może i bohater tego utworu stracił tylko piekarnik, ale równie dobrze mogłoby tu chodzić o jakąś ważną dla niego osobę, albo cokolwiek innego. Liczy się fakt, że jak sam przyznaje, niczym nie zasłużył na takiego pecha. Losu jednak nie obchodzi to, czy należy się nam kara, czy nie. Wszystkim nam rzucane są kłody pod nogi i nie ma tutaj żadnej zasady, która pozwalałby przewidzieć, co kogo ma spotkać.
Musimy nauczyć się przyjmować nasze wzloty i upadki ze spokojem, nie martwić się zanadto pechem. Tego, co się dzieje i tak raczej nie bylibyśmy w stanie uniknąć w stu procentach. Jeżeli nie są to następstwa naszych czynów, lub jakieś zewnętrzne konsekwencje, pozostaje tylko kwestia zwyczajnego pecha, a na niego niestety nie ma lekarstwa.