Clouds.
Clouds.
Clouds.
Clouds.
Clouds.
Tekst piosenki to przejmująca refleksja nad bólem, samotnością i próbą odnalezienia nadziei w obliczu trudnych doświadczeń. Rozpoczyna się od obrazu świtu jako symbolu odnowy i możliwości zakończenia cierpienia. Podmiot liryczny pragnie zakończenia bólu i wypełnienia pustki nadzieją, choć jego życie wydaje się naznaczone rozpaczą.
Pojawia się motyw „pustych niebios” i „pustych dusz”, które unoszą się ku beznadziejnemu niebu, symbolizując utracone marzenia i brak nadziei. Lustra jako metafora wiary mogą wskazywać na próbę odnalezienia siebie w odbiciu, które jednak jest ulotne i niespełnione. „Puste strony płonące” wyrażają ostateczność i utratę możliwości zapisania nowego rozdziału życia.
Tekst odzwierciedla również wewnętrzną walkę – podmiot wyznaje, że jego życie było złamane, a on sam czuł się zagubiony już wcześniej. Jego ciało i dusza są opisane jako rozdarte i zniszczone, a światło poranka, choć przynosi świt, nie wystarcza, by uleczyć rozbite serce.