Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
"Afterlife" to utwór pochodzący z wydanego 25 kwietnia 2025 roku albumu studyjnego artysty występującego pod pseudonimem d4vd. Wydawnictwo noszące tytuł "Withered" ukazało się za pośrednictwem wytwórni Darkroom Records oraz Interscope Records.
Piosenka "Afterlife" to eksploracja toksycznej miłości, zdrady i oddania, która trwa po doświadczeniu bólu — nawet po śmierci. Utwór przedstawia miłość jako duchowy ciężar, w którym narrator jest uwięziony w cyklu bólu, ale nie może lub nie chce się od niego uwolnić. Teksty przeplatają religijne obrazy z surową wrażliwością, przedstawiając miłość jako zarówno pozytywne doświadczenie, jak i przekleństwo — coś boskiego, ale destrukcyjnego.
Utwór opowiada o kochaniu kogoś, kto cię skrzywdził, i paradoksalnym pocieszeniu, jakie można znaleźć w tym cierpieniu. "Afterlife" to list miłosny z krawędzi rozpaczy, w którym oddanie trwa nawet dłużej niż życie. Narrator trzyma się związku, który go niszczy, znajdując pokręcone ukojenie w doświadczanym cierpieniu. Piosenka trafia do każdego, kto kiedykolwiek kochał kogoś, kogo nie powinien, wiedząc, że to go zniszczy, ale mimo to kultywował dany związek.
Tak na temat projektu, w jednym z wywiadów, wypowiedział się d4vd: "Kiedy nagrywałem ten album, wszystko było super chaotyczne. Nie wiedziałem, co robię, po prostu to robiłem. Ale w 'Withered' wszystko jest bardzo celowe. Tym razem poruszam się z zamysłem".
W innej rozmowie Artysta dodał: "Dziękuję wam wszystkim za czekanie na mnie. Ten album znaczy dla mnie TAK wiele, nie macie pojęcia, ile potu i łez kosztowało próbowanie stworzenia tego projektu przez ostatnie 2 lata. Ciągle zaczynałem od nowa i od nowa, aż na tym dźwiękowym płótnie nie zostało nic poza myślami, melodiami i emocjami, które były jednoznacznie mną".
