GONE.Fludd
GONE.Fludd
GONE.Fludd
GONE.Fludd
GONE.Fludd
Fludd uważa się za „nieziemską istotę”, uważa, że z powodu swoich dziwactw nikt go nie potrzebuje i nikt nie traktuje go i jego słów poważnie. W tym utworze przyjmuje nowy wizerunek - kosmitę imieniem Skr. Podróżując po planetach, znajduje na Ziemi dziewczynę, która przez lata topiła jego zmarznięte serce.
Postanawia nazwać radio „Fizzle”, którego słucha również ta sama pani, która tak bardzo polubiła Sashę. Dziewczyna, która spotkała bohatera po raz pierwszy, odrzuca go z powodu jego obrzydliwego dla człowieka wyglądu, a później - z powodu samolubnego czynu wobec ludzi - wyrywając jej imię na Księżycu. Po takiej porażce serce Fludda pęka, słabnie.
Wydawałoby się, że wszystko, co wydarzyło się po spotkaniu z tą samą dziewczyną, było całkowitym rozczarowaniem… Kiedy nagle - chwila… I rodzi się dziecko. Dziecko dwojga ludzi z zupełnie innych ras, co wydaje się absolutnie nierealne ... Być może Fludd chce nam powiedzieć, że nie ma rzeczy niemożliwych na świecie.