Małpa chce nam uświadomić w tym kawałku, że życie każdego człowieka składa się z serii wzlotów i upadków. Jakkolwiek dobrze by nam nie szło, zawsze trzeba liczyć się z tym że w każdej chwili może wydarzyć się coś złego, szczególnie gdy się tego nie spodziewamy. Nie da się być cały czas na szczycie i po prostu musimy doświadczyć swojej porcji przykrości, bo tak po prostu działa świat. Z drugiej jednak strony nawet gdy znajdujemy się w najgorszym dole powinniśmy zachować nadzieję, bo prędzej czy później w końcu uda nam się odzyskać równowagę.
Możemy więc patrzeć na te życiowe parabole z dwóch zupełnie różnych perspektyw. Najlepiej jest jednak zwyczajnie zachować spokój wobec losu, ciesząc się dobrymi chwilami i przeczekując te gorsze. Ta z pozoru banalna prawda nie zawsze jest czymś oczywistym i czasami potrzeba nam wielu lat, byśmy zaczęli ją dostrzegać.
Sam autor musiał zebrać wiele skrajnych doświadczeń, by nauczyło go to pokory wobec życia. Nawet teraz nie może mówić, że udało mu się odnaleźć już wewnętrzny spokój, ale jest na dobrej drodze by to kiedyś w końcu osiągnąć. Będzie go szukać tak długo, jak trzeba, bo powoli, stopniowo zaczyna to wszystko rozumieć.
