Na swój własny, nieco absurdalny sposób chłopaki z Ninja Sex Party pokazują nam tutaj, że nie powinniśmy się bać bycia „dziwnym”. „Cool Patrol” to kawałek skierowany do wszystkich, którzy czują się wyalienowani, nie potrafiąc dopasować się do reszty.
Danny i Brian usiłują pomóc tutaj dzieciakowi, nad którym znęcają się rówieśnicy. Pełni entuzjazmu pokazują mu więc swój „taniec”, mający sprawić, że z nieśmiałego chłopaka stanie się on prawdziwym kozakiem, ucieleśnieniem przebojowości. Rzecz jasna nie do końca wiadomo, jak niektóre ruchy prezentowane przez autorów mogą w jakikolwiek sposób wpływać na pewność siebie i poczucie własnej wartości, ale to tylko szczegóły – zdaniem Danny’ego opanowanie jego tańca zmienia szaraka w superbohatera i tylko to się liczy.
Gdy więc ten dzieciak w końcu zgadza się na pomoc Sexbanga i Ninja Briana i przechodzi przez ich „trening”, naturalnie chce sprawdzić swoje nowo nabyte umiejętności w praktyce. Jak to się kończy, możemy się domyślić sami. Może i biedak kończy srogo poobijany, ale wyciągnął przynajmniej ważną życiową lekcję. Nawet jeżeli spotykamy się z dezaprobatą otoczenia nie ma się co bać bycia sobą, nawet jeżeli bycie sobą oznacza tańczenie pokręconego tańca Danny’ego i Briana.
