A Fine Frenzy
A Fine Frenzy
A Fine Frenzy
A Fine Frenzy
A Fine Frenzy
Morze i piasek, góry i ciche sosny – świat stoi niewzruszony, gdy człowiek się łamie. Każdy kamień na ścieżce, każda rana, która bolała zbyt długo, stała się ziarnem, z którego wyrosło coś większego. Patrząc wstecz, widać, że wszystko rośnie ku światłu – nawet to, co kiedyś wydawało się końcem. Z popiołów doświadczeń powstaje las, a trawa wspina się coraz wyżej, jakby wciąż próbowała dotknąć nieba, którego nikt jeszcze nie nazwał domem.
Czasem trzeba skoczyć, zanim się uwierzy, że potrafi się latać. Czasem trzeba walczyć, a czasem – po prostu zostać i pozwolić, by życie samo oddychało przez nas. Bo może to nie świat trzeba gonić, tylko wreszcie zatrzymać się tam, gdzie się stoi – i zrozumieć, że właśnie to miejsce, ten moment, ten oddech… to jest to, czego szukało się przez całe życie.