"Bad Kids" to kawałek dla wszystkich tych, z którymi świat nie obchodzi się zbyt dobrze. Cole śpiewa tutaj o "złych dzieciakach", ludziach popadających wciąż w konflikty z otoczeniem. To właśnie oni często mają problemy z policją, krzywdzą cały czas siebie i innych, nie potrafiąc dopasować się do społeczeństwa. Dla wokalisty ta patologia ma swoje źródło w ciężkich warunkach, w jakich takie osoby się wychowywały. To, że teraz zachowują się nieodpowiedzialnie i destrukcyjnie to wina systemu, który nie roztoczył nad nimi właściwej opieki w młodości.
Wśród nas jest pełno takich dzieciaków – pochodzących z biednych, często niekompletnych rodzin, nie mających właściwych wzorców, które mogłyby naśladować. Alexander jasno stwierdza, że patrząc na warunki, w jakich wyrastają niektórzy ludzie nie ma się co dziwić, że potem nie stają się oni "przykładnymi obywatelami". Powstaje tutaj więc pytanie – czy tacy jakby nie patrzeć degeneraci powinni być obiektem szykanowania ze strony społeczeństwa? Czy w ogóle można tu mówić o jakiejkolwiek winie z ich strony, czy raczej są oni po prostu ofiarami pechowego losu? Musimy odpowiedzieć sobie na to sami, ale wokalista przynajmniej uświadamia nam, że ten problem wcale nie jest tak jednowymiarowy i czarno-biały, jak by się mogło wydawać.
