Hey
Hey
Poruszająca, głęboka opowieść o potrzebie znalezienia odpowiedzi na ważne, nurtujące narratorkę pytanie: czy oto nadchodzi koniec jej miłości? W tekście piosenki próbuje uporać się z wątpliwościami i w poetycki sposób zadaje pytania o to, czym jest prawdziwe uczucie i mierzy się z obrazem gasnącej, umierającej miłości swojego partnera.
Słowa są sprawozdaniem ze stanu ich związku, który - jak wynika z tekstu - zawisł już nad przepaścią i niewiele brakuje by z hukiem się do niej zwalił. Nie ma między nimi namiętności, nie ma pasji, która niegdyś tak ich łączyła. Jak mówi Nosowska, jej partner nie o niej myśli przed snem, nie o niej marzy. Każde ich zbliżenie jest więc naznaczone piętnem braku uczucia, czegoś, co już między nimi zgasło.
Narratorka próbuje zorientować się czy to już ten moment, w którym można ogłosić koniec tej relacji. Domyśla się, że plany jej partnera z rzadka obejmują także ją. Czuje, że nic już dla niego nie znaczy. Ale jednocześnie boi się rozstania z kimś, z kim tak wiele ją łączyło.
Piosenka, w całej rozciągłości, jest wzruszającą opowieścią o końcu miłości, o wygasłym uczuciu, które swoim chłodem straszy byłych kochanków.