Hey
Hey
"Wodolanki" to opowieść o przyjaźni, a właściwie tym, co często mylnie bierzemy za przyjaźń. W tekście piosenki Nosowska przytacza opowieść o wspólnym zjadaniu beczki soli. Zjeść beczkę soli, polski frazeologizm, oznacza bardzo dobre poznanie kogoś, zażyłą relację. Żeby dobrze kogoś poznać, trzeba zjeść z nim beczkę soli.
I tak doskonale narratorka zna swoją "przyjaciółkę", z którą spędziła bardzo dużo czasu, z którą wiele ją łączy. Jednak okazuje się, że ich relacja wcale nie jest tak krystalicznie czysta, jak się wydaje. Kobiety są zawistne i okrutne wobec siebie, nie chcą wcale wzajemnie się wspierać, raczej zadawać kolejne ciosy.
Kobieta, jak dowiadujemy się z tekstu, wyznaje narratorce, że spała z jej mężem. Mało tego - dobija ją informacją, że bez wątpienia znów mogłaby to zrobić. Chce się wywyższyć, sprawić tej drugiej przykrość. Bo wie, że trafia w najczulszy punkt. Ale "przyjaźń" trwa, mimo boleści. Bo trudno zniszczyć coś, co budowało się tak długo, w co tak wiele się zainwestowało.
Piosenka jest opowieścią o toksycznej relacji, z której często nie potrafimy się wyzwolić. Osaczeni obecnością drugiej osoby wystawiamy się na kolejne ciosy - wszystko w imię źle rozumianej przyjaźni, zobowiązania.