MACAN
MACAN
MACAN
MACAN
MACAN
Ten utwór to bolesna, głęboko osobista rozmowa z samym sobą — list miłosny i zarazem akt autodestrukcji. MACAN i Gleb Viktorov tworzą intymną opowieść o toksycznej relacji, która nie chce umrzeć, mimo że dawno już przestała być miłością. Refren to powracające „zdravstvuy” — jak szept, jak duch, jak cień byłej miłości krążący po znajomej przestrzeni. To nie tylko tęsknota za osobą, ale też za częścią siebie, która odeszła razem z nią.
MACAN w swojej zwrotce jest rozdarty — mówi o szaleństwie, o spiralach emocji, o duszeniu się we własnym ciele i w mieście, które nie daje ukojenia. Z kolei Gleb to głos rozsądku, wewnętrzny przyjaciel lub starszy ja — próbujący wyrwać go z tego kręgu autodestrukcji. Mówi: "zostaw ją, nie masz już nic więcej do udowodnienia, tylko ranisz siebie i innych". To utwór o tym, jak trudno odpuścić, nawet jeśli rozum już wie, że to konieczne — ale serce wciąż błąka się po jej mieszkaniu, jak bezsenna, niema zjawa. To utwór o miłości, która zamieniła się w nałóg.