AC/DC - Hells Bells [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Back in Black, Who Made Who
Gatunek: Rock, Hard Rock
Producent: Robert John "Mutt" Lange
Tekst: Malcolm Young, Angus Young, Brian Johnson
Jestem dudniącym grzmotem, ulewnym deszczem,
Nadchodzę niczym huragan,
Moje błyskawice rozświetlają niebo,
Jesteś jeszcze młody, ale i tak umrzesz!
Nie wezmę żadnych jeńców, nikogo nie oszczędzę,
Nikt nie podejmie walki,
Mam swój dzwon, zabiorę Cię do piekła,
Dorwę Cię, Szatan Cię dorwie!
REFREN:
Piekielne Dzwony
Yeah, Piekielne Dzwony
Sprawiasz, że dzwonię Piekielnymi Dzwonami
Moja temperatura jest wysoka, Piekielne Dzwony
Dam ci mroczne wrażenia, odczujesz je w kręgosłupie,
Jeśli lubisz zło, jesteś moim przyjacielem,
Spójrz na jasne błyskawice jak przecinam nimi noc,
Bo jeśli Bóg jest po lewej,
To ja trzymam sie prawej!
Nie wezmę żadnych jeńców, nikogo nie oszczędzę,
Nikt nie przetrwa walki,
Mam swój dzwon, zabiorę cię do piekła,
Dorwę Cię, Szatan Cię dorwie!
Chór:
Piekielne Dzwony
Yeah, Piekielne Dzwony
Sprawiasz, że dzwonię Piekielnymi Dzwonami
Moja temperatura jest wysoka, Piekielne Dzwony
Piekielne Dzwony, Szatan idzie po ciebie
Piekielne Dzwony, zaczyna nimi dzwonić
Piekielne Dzwony, temperatura jest wysoka
Piekielne Dzwony, przez niebo
Piekielne Dzwony, zabiorą cię na dno
Piekielne Dzwony, zawloką cię tam
Piekielne Dzwony, rozdzielą noc
Piekielne Dzwony, walka nie ma sensu, yeah
Ow, ow, ow, ow
Piekielne Dzwony
Utwór nagrany w kilka miesięcy po śmierci Bona Scotta stanowi hołd dla zmarłego wokalisty. Muzycy AC/DC żegnają kolegę z zespołu dźwiękiem dzwonu – i to nie byle jakiego, tylko ważącego dwa tysiące funtów, wykonanego z brązu dzwonu, który dostarczyła założona w XIV stuleciu firma John Taylor Bellfounders.
Kiedy żałobny dźwięk dzwonu dobiega końca, Brian Johnson rozpoczyna mroczną opowieść o przerażającym wysłanniku zła, który zjawia się w aurze grzmotów i deszczu, aby porywać swoje ofiary i zabierać je prosto do piekła.
Opisywana przez Johnsona postać bez wątpienia posiada wspólne cechy ze Scottem, którego trudno było określić mianem świętoszka. „Jeśli trzymasz ze złem, jesteś moim przyjacielem” – to słowa, jakie mogłyby paść z ust zmarłego wokalisty, który już za życia wybrał „autostradę do piekła”. Tym razem wraca jako wysłannik diabła i, jak przekonuje Johnson, zdecydowanie jest się czego bać.