Yeat
Yeat
Yeat
Ten utwór to ultranarkotyczna, hedonistyczna fantazja, w której luksus, seks, leki przeciwbólowe (Perky – Percocet) i perły splatają się w psychodeliczny hymn nowoczesnego stylu życia na krawędzi. Narrator funkcjonuje w świecie przerysowanego nadmiaru: ekstrawaganckie marki (Bottega, Tiffany), szybkie samochody, kobiety lecące na haj i pieniądze – a wszystko to okraszone jest zblazowaną, narcystyczną energią "mogę wszystko, mam wszystko, nie muszę się starać".
Refrenowe „Oh, she love these pearls / Oh, she love these Percs” to podwójna gra: z jednej strony mówi o kobiecej fascynacji bogactwem i narkotykowym stylem życia, z drugiej – ukazuje jak bardzo ten świat opiera się na powierzchowności i uzależnieniu (emocjonalnym, chemicznym, materialnym). Tekst przechodzi przez różne obrazy – seks, jazda po autostradzie, lenistwo wywołane bogactwem, zawroty głowy od życia w nadmiarze – aż po momenty, gdzie narracja zaczyna przypominać bełkot kogoś, kto zatracił kontakt z rzeczywistością.
To nie jest opowieść o szczęściu – to opowieść o uzależnieniu od stylu życia, który daje władzę, ale powoli wyniszcza. Jest tu groźna mieszanka fascynacji i pustki, bogactwa i nudy, potęgi i uzależnienia. Ostatecznie to portret pokolenia, które zamiast miłości i sensu, znajduje ucieczkę w perły i Percs.