Biffy Clyro
Biffy Clyro
Biffy Clyro
Biffy Clyro
Biffy Clyro
Podmiot liryczny powtarza, że nie chce umierać i nie zamierza się poddać, widząc wrogów wyraźnie – jak przez „witraż ludobójstwa”, który zniekształca obraz świata i pokazuje jego brutalność. Pyta, czym byłaby radość bez łez, i wraca myślami do idealizowanych wspomnień, które dziś wydają się odległe. Wewnętrzne napięcie łączy strach przed końcem z pragnieniem powrotu do „doskonałego czasu”, który już nie istnieje.
W drugiej części pojawia się marzenie o odnalezieniu odpowiedzi – ścieżki, która nada sens bladym twarzom przepełnionym wątpliwościami. Jednak ta możliwość migocze i gaśnie, a jedyną nadzieją staje się spotkanie „gdzieś po drodze”, nawet jeśli mijają się tylko przelotem. Mimo lęku przed końcem pada deklaracja wiary w nieśmiertelność: powtarzane jak mantra „we can live forever” staje się zarówno próbą samodopingu, jak i ostatnim bastionem przeciwko poczuciu nieuchronnego rozpadu.