CRVIG
CRVIG
CRVIG
CRVIG
CRVIG
Ten utwór to surowe, szczere wyznanie o walce z nawrotami – „Sliding back into old habits” powtarzane w refrenie to jak mantra człowieka, który dobrze wie, że wraca w ciemność, ale nie ma już siły się opierać. Jednocześnie – wie, że ta ciemność prawie go zabiła.
Refren to duszny monolog w pętli: „I know that I probably shouldn’t / But I don’t care what’ll happen” – apatia zmieszana z autoświadomością. To moment, w którym człowiek wie, że wraca do destrukcyjnych schematów, ale nie ma już narzędzi, żeby to zatrzymać – więc zaczyna się znieczulać, „doing anything to numb the tendencies”.
Zwrotka to moment kulminacyjny: obraz człowieka wiszącego nad przepaścią („off the mountain’s edge”), który jeszcze próbuje się czegoś chwycić, ale z każdą sekundą odpada. Padają bardzo ludzkie wersy: „I start to hate all my friends / I stretch myself way too thin” – to o samotności, o uczuciu, że nawet relacje są ciężarem, nie wsparciem. Nie ma tu patosu – jest surowa emocja.