"Black Man in a White World" to piosenka, w której w oczywisty sposób Kiwanuka nawiązuje do swojego koloru skóry i sytuacji czarnoskórych na świecie. Osadzony w świecie muzyki tym silniej widzi przewagę ludzi o białej skórze, którzy stanowią większą część jego fanów. Jest więc czarnym mężczyzną w świecie białych. Jak mówił w jednym z wywiadów, od początku przydzielono go do tej kategorii, czarnoskórego muzyka, z którą sam w ogóle się nie identyfikuje. Dorastał w otoczeni angielskiej klasy średniej, z nią się utożsamia. Odmienność dostrzegł dopiero wtedy, kiedy zorientował się, że na jego koncerty nie przychodzą czarnoskórzy. I stwierdził, że jesteśmy bardziej podzieleni, niż nam się wydaje.
Stąd pomysł na piosenkę, w której tekście opowiada o swoim miejscu w świecie, swoim na niego spojrzeniu. Zastanawia się tutaj nad sytuacją czarnoskórych, nad podziałami, które wciąż obowiązują. Sam czuje się osadzony gdzieś na granicy dwóch kultur, dwóch społeczeństw.
Sam bowiem nie widzi żadnej różnicy między ludźmi, każdy jest dla niego taki sam, niezależnie od koloru skóry. I nie może pojąć dlaczego wciąż tak silne są te przedziwne podziały. Nie jest, jak podkreśla, ani zły ani oburzony. Jest zwyczajnie zdziwiony tym, jak wciąż szufladkuje się ludzi wedle tego, jak wyglądają.
