„Backmask” bawi się koncepcją hipotetycznych podświadomych przekazów, jakie muzycy mieliby umieszczać w swoich piosenkach. Urine odnosi się tutaj do legend, jakoby niektóre utwory puszczone od tyłu miałyby zawierać satanistyczne treści, mieszające w głowach słuchaczy. Jakkolwiek idiotycznie nie brzmiałyby takie teorie, naprawdę wielu ludzi się do nich przychyla, co samo w sobie jest już zabawne.
W tym kawałku żart polega na tym, że to właśnie normalny tekst jest tym „złym”, namawiającym nas do samobójstwa, zabijania dzieci i innych obrzydliwych czynności. Gdy jednak puścimy „Backmask” od tyłu i posłuchamy fragmentów, które przy normalnym odtwarzaniu są niemożliwe do rozpoznania, czeka nas nie lada zaskoczenie. Usłyszymy wtedy głos troskliwej starszej kobiety, która poucza nas, jak być grzecznym i dobrym dzieckiem.
„Posprzątaj pokój”, „nie siedź do późna”, czy „zjedz swoje warzywa” - raczej nie kojarzy się nam to chyba ze „złowieszczym, satanistycznym przekazem”. Jimmy prześmiesznie więc pokazuje nam tutaj, jak głupie jest sądzenie, że artystom chciałoby się w tak bezsensowny sposób wpływać na umysły podatnych fanów. Przecież znacznie łatwiej jest zaśpiewać o czymś mrocznym wprost, nie trzeba się uciekać do i tak nie działających, dziwacznych metod.
