W tym szalonym kawałku Jimmy po prostu przyznaje nam, że nie może odpędzić się od kobiet. Jest świadomy swoich wszystkich zalet i tego, że jako artysta automatycznie dostaje w pakiecie wyjątkowe powodzenie. Potrafi dawać czadu, a do tego jest dobry w łóżku, co samo w sobie stanowi wybuchową mieszankę. Do tego zwraca naszą uwagę na to, że uważa się za obrotnego, umiejętnie lawirującego pomiędzy wszystkimi swoimi przedsięwzięciami, a za to jego zdaniem też się punktuje u płci przeciwnej.
Widać więc, że jest wprost idealnym kandydatem dla dziewcząt, co stanowi dla niego powód do niemałej dumy. Właśnie tak powinno się prowadzić życie, by uchodzić za atrakcyjnego, a do tego posiadającego klasę. Ten jakże egomaniakalny kawałek pokazuje nam, że wokalista w nosie ma cudze zdanie i w żadnym wypadku nie zamierza nawet udawać skromnego. Rzecz jasna jest to po części tylko poza, jaką Urine przyjmuje w swojej twórczości.
Mindless Self Indulgence od zawsze uwielbiają grać ludziom na nerwach i dzięki swoim aroganckim tekstom podnosić ciśnienie ludziom, którzy nie potrafią przyjmować żartu. Trzeba przecież pamiętać, że w muzyce tego zespołu cały czas przewija się komiczny dystans do samego siebie, ciężko więc szczerze wierzyć, że Jimmy naprawdę uważa się za takiego „psa na baby”.
