„Hot Scary Summer” to utwór, w którym O’Brien chce nam pokazać jak ciężko jest być gejem w świecie, w którym homofobia jest na porządku dziennym. To kawałek o rozstaniu, ale rozstaniu zabarwionym brakiem akceptacji ze strony otoczenia.
Gdy inni patrzą na to, kim jesteśmy z dezaprobatą, czy nawet jawną nienawiścią, ciężko jest cały czas sobie z tym radzić. To z kolei na pewno w jakiś sposób rzutuje na relacje z partnerami, o czym śpiewa autor. Zwraca się do swego ukochanego, dziękując mu za „ciężką pracę”, jaką był ten związek. Ma jednak dość tego, że nie może po prostu kochać, tylko cały czas ukrywać się przed światem, uważać na zagrożenia jakie niestety idą za ukazywaniem swojej orientacji.
Sam Conor w jednym z wywiadów przyznał, że większość jego wspomnień związanych z rozstaniami w pewien sposób powiązana jest z doznawaniem krzywd ze strony homofobicznego społeczeństwa. Już nie raz był „karany” przez świat za to, że jest gejem i często to właśnie stanowiło podłoże kryzysów w jego relacjach. Ciężko jest tak bardzo cierpieć kochając, gdy to kogo kochamy jest tak ciężkie do zaakceptowania przez świat. Niestety jednak tak wygląda rzeczywistość dla wielu i póki coś nie zmieni się w sposobie myślenia ludzkości, raczej ciężko będzie o poprawę.
