"Weird Al" Yankovic
"Weird Al" Yankovic
"Weird Al" Yankovic
"Weird Al" Yankovic
"Weird Al" Yankovic
Ten tekst to pełna frustracji, ale przezabawna tyrada przeciwko cyfrowemu śmietnikowi, który zalewa nasze skrzynki mailowe. Narrator z irytacją wylicza wszystko to, co nieproszeni znajomi i krewni z uporem maniaka przesyłają dalej: żenujące żarty, nieśmieszne obrazki, spreparowane cytaty, łańcuszki grozy i te same filmiki z YouTube, które krążyły już kilka lat temu. W tle przewija się pytanie: skoro życie jest takie krótkie i cenne – dlaczego marnujesz moje minuty na tę bzdurę?
To satyra na cyfrową kulturę „podziel się wszystkim”, która często zamienia się w niekontrolowane rozprzestrzenianie się bezużytecznych treści. Piosenka obnaża, jak niskiej jakości mogą być niektóre formy internetowej „życzliwości” – od tandetnych wierszyków po teorie spiskowe i łańcuszki z fałszywymi cytatami. Każdy wers pulsuje zmęczeniem, ale i błyskotliwym humorem, a powtarzane jak mantra „stop forwarding that crap to me” staje się wręcz hymnem wszystkich, którzy kiedykolwiek chcieli wrzasnąć do monitora: już wystarczy!. To swoisty protest-song ery e-maili, w którym śmiech miesza się z cyfrowym bólem istnienia.