Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Ten tekst to parodia grunge'u i całej estetyki lat 90., z przymrużeniem oka wymierzona przede wszystkim w Nirvanę i ich charakterystyczny, często niezrozumiały styl śpiewania. Narrator przez całą piosenkę z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nie ma pojęcia, o czym właściwie śpiewa – słowa są bełkotliwe, krzyki chaotyczne, a przekaz… no cóż, jeśli w ogóle istnieje, to dawno gdzieś się zgubił. To piosenka o piosence, która nie ma sensu – i właśnie w tym tkwi jej przewrotna siła.
Całość to satyryczna jazda po grunge'owej melancholii i nonszalanckim podejściu do artyzmu, gdzie brak wyraźnego przesłania staje się... przesłaniem. „We don't sound like Madonna / Here we are now, we're Nirvana” – pada w tekście z wyraźnym mrugnięciem okiem do fanów epoki. To komentarz do czasu, w którym liczyło się bardziej brzmienie i buntownicza aura niż zrozumienie tekstu. Świetnie wyśmiewa też manierę wokalistów, którzy potrafią „bargle nawdle zouss” z ustami pełnymi „marbles”, a publika i tak krzyczy: „geniusz!”. To hymn frustracji i jednocześnie celebracja tego, jak absurdalna i piękna może być muzyka, nawet gdy kompletnie nie wiadomo, o co w niej chodzi.