Ten utwór to humorystyczny i mocno przerysowany freestyle o imprezowym stylu życia, osadzony w klimacie undergroundowego hip-hopu z mocnym regionalnym akcentem. Całość zaczyna się udawaną rozmową radiową, która ironicznie zapowiada „złą stronę” 3oda Kru – i od razu zostajemy wrzuceni w wir wulgarnych żartów, barwnych opisów melanży, bójek, lotnych dialogów i imprezowych wspomnień, głównie z Lublina. Tekst przesycony jest energią, lokalnymi odniesieniami, językiem ulicy i specyficznym poczuciem humoru, którego nie należy traktować dosłownie – raczej jako karykaturę imprezowej rzeczywistości, pełnej absurdu i przekrętów.
W zwrotkach pojawiają się odniesienia do używek, bijatyk, afterów, snowboardów, rozpoznawalnych twarzy z ekipy, a nawet osobiste wtręty jak anegdotka Grubsona o przygodach w Wielkiej Brytanii. Całość kończy się mocnym zaakcentowaniem lokalnego patriotyzmu: „gdzie są najlepsze biby? – w Lublinie”. To typowy bragging track – bez moralizowania, za to z wyraźną autoironią i radością z bycia „chamskim, bezkompromisowym i swojskim”.
