Jenny Hval
Jenny Hval
Jenny Hval
Jenny Hval
Jenny Hval
Ten utwór wyraża głęboką niepewność i ambiwalencję artysty wobec bycia na scenie, mimo wielu lat spędzonych w świetle reflektorów. Podmiot liryczny wielokrotnie zadaje sobie pytanie, dlaczego wciąż występuje, opisując rutynowe czynności związane z przygotowaniem do koncertu, jak podłączanie instrumentów czy zwijanie kabli. Jednocześnie odczuwa silne pragnienie zejścia ze sceny, połączone z lękiem, że jeśli to zrobi, nie będzie już w stanie na nią powrócić, co podkreśla jego złożoną i niemal przymusową relację z performancem.
W drugiej części tekst zagłębia się w egzystencjalne aspekty występowania, łącząc je z tematyką śmiertelności i dziedzictwa. Artysta wspomina o "przywoływaniu zmarłych" do swojego ciała poprzez śpiew, a także o tinnitusie, który jak nuta prowadzi "od żywego do martwego". Mimo wątpliwości co do sensu własnej twórczości ("To takie głupie i tak bardzo ja, myśleć, że to coś znaczy"), pojawia się przekonanie, że "lepiej umrzeć w dźwięku, niż umrzeć martwym". Scena, choć pełna niepewności, jawi się jako "jedyna strona" – jedyny znany sposób na istnienie i autoekspresję.