Ten utwór to eksplozja wewnętrznej siły, buntu i przebudzenia – opowieść o tym, jak długo tłumione emocje, gniew i autentyczność w końcu wydostają się na zewnątrz. Refren „I let the beast out the box” to kluczowy motyw: zwolnienie blokady, uwolnienie prawdziwego „ja”, które nie chce już być ujarzmione ani ciche. Każdy z raperów (Wrekonize, Bernz, Murs) wnosi do numeru inną energię, ale łączy ich jedno – moment przełomu, w którym nie ma już odwrotu.
Wersy są pełne metafor wojny wewnętrznej, przemiany i konfrontacji ze światem. Wrekonize mówi o duszy ukrytej „jak naładowany pistolet”, Bernz uderza w fałszywych ludzi i konwenanse, a Murs opowiada o wyjściu z mroku, w którym prawie się utopił. To manifest ludzi, którzy już nie będą milczeć ani się ukrywać – są gotowi wejść na scenę „w pełnym trybie bestii”, nie oglądając się za siebie. Muzycznie i lirycznie utwór to mieszanka surowego hip-hopu, rockowej energii i wewnętrznego ognia, który nie da się już zagasić.
