Grima
Grima
Tekst personifikuje potężną zimową zamieć, zwaną "metelicą", przedstawiając ją jako świadomą i okrutną siłę panującą w lesie. Jej odgłosy, jak łoskot i świst, interpretowane są jako złowrogi śmiech, ryk i rechot skierowany pod adresem tych, którzy zginęli w leśnych ostępach – czy to z powodu zimna, ataku zwierząt, czy też dlatego, że weszli do lasu ze złymi zamiarami. Zamieć jest ukazana jako bezlitosna ("wyje bez żalu"), aktywnie przeszkadzająca w ratunku: zagłusza wołania o pomoc, zasypuje ścieżki i oślepia swoje ofiary wszechobecną bielą.
Niszczycielska moc "metelicy" objawia się nie tylko w dominacji nad krajobrazem, ale także w bezpośrednim fizycznym cierpieniu, jakie zadaje (mróz "kąsa policzki i łamie palce"), czemu towarzyszy jej nieustający, szyderczy śmiech i potężny ryk. Co więcej, tekst sugeruje, że zamieć może wymierzać swego rodzaju surową, naturalną sprawiedliwość, gdyż opisuje, jak celowo "zrzuca czapy śniegu" z drzew prosto "na głowy złoczyńcom", karząc w ten sposób tych, którzy ośmielili się wejść na jej terytorium z niecnymi intencjami.