"Man Of The Year" to udostępniony 29 maja 2025 roku singiel nowozelandzkiej artystki znanej jako Lorde, który stanowi pierwszą oficjalną zapowiedź jej czwartego pełnowymiarowego albumu studyjnego. Wydawnictwo noszące tytuł "Virgin" ukaże się 27 czerwca 2025 roku za pośrednictwem wytwórni Universal Music New Zealand Limited.
W jednym z wywiadów Lorde powiedziała o piosence: "Kiedy zaczęliśmy pisać piosenkę 'Man of the Year', wyobraziłam sobie osobę, która chciałaby śpiewać tę piosenkę na scenie przed ludźmi. To byłam ja w dżinsach i chciałam być bez koszulki, tylko w łańcuchu i dżinsach, ale chciałam mieć jakieś okrycie i coś, co by to sugerowało, coś, co by to wiązało, więc wyciągnęłam z szafy taśmę i bardzo szybko zrobiłam te trzy paski na mojej piersi i spojrzałam na siebie w lustrze i pomyślałam, że to ja, taka właśnie jestem. Naprawdę po prostu widziałam swoje ciało jako przedłużenie dzieła sztuki".
"Man of the Year" to introspektywny utwór, który eksploruje tematy samoodnowy, ulotnej euforii oraz poszukiwania miłości i akceptacji. Piosenka łączy surrealistyczne obrazy z osobistym objawieniem, tworząc poczucie zarówno świętowania, jak i melancholii.
Tekst uchwyca napięcie między odnową a nostalgią, między wzlotami wolności a samotnością, która może po nich nastąpić. To toast za transformację, ale taki, który uznaje pustkę zewnętrznej akceptacji. Piosenka pozostawia nas z pytaniem: Kim jest tytułowy Mężczyzna Roku? Czy to były kochanek, sama Lorde, czy po prostu iluzja doskonałości, która nie może trwać? Niejednoznaczność jest sednem sprawy — rozwój jest chaotyczny, miłość ulotna, a uznanie nie zawsze leczy. Jednak piękno tkwi w stanie otwartym, w świetle i mgle.
Tak Artystka wypowiedziała się na temat zapowiadanego projektu: "Kolor albumu jest przezroczysty. Jak woda do kąpieli, okna, lód, ślina. Pełna przejrzystość. Język jest prosty i niesentymentalny. Dźwięki są takie same, gdziekolwiek jest to możliwe. Próbowałam zobaczyć siebie, przez całą drogę. Próbowałam stworzyć dokument, który odzwierciedlałby moją kobiecość: surową, pierwotną, niewinną, elegancką, otwartą, duchową, męską. Jestem dumna i boję się tego albumu. Nie mam gdzie się ukryć. Wierzę, że oddawanie najgłębszych części naszego ja muzyce jest tym, co nas wyzwala. [...]"