Anna von Hausswolff
Anna von Hausswolff
Anna von Hausswolff
Anna von Hausswolff
Anna von Hausswolff
To utwór jak długa modlitwa człowieka, który próbuje pogodzić duchowość z bólem istnienia. Zaczyna się jak kołysanka – „Marzę dla ciebie wielkie sny, za ciebie zniknę” – ale szybko staje się podróżą przez pustkę i gęstą refleksję nad tym, czym jest życie, miłość, przebaczenie i śmierć. Każda zwrotka to kolejny etap wewnętrznego oczyszczenia: najpierw pragnienie sensu i wolności, potem bunt przeciwko nienawiści, wreszcie przebaczenie rodzicom i samemu sobie. Tekst wnika głęboko w relacje – z Bogiem, z ludźmi, z własnym cieniem. W wersach o „apostołach przeszłości” i „ikonoklaście” czuć odrzucenie świętości, by odnaleźć prawdę bez pośredników – surową, ludzką, realną.
Ostatnia część to emocjonalny chaos i katharsis. Słowa płyną jak strumień myśli: wino, lustro, śmierć, tęcza w okularach martwego człowieka. To wizja współczesnego świata – zagubionego, zbyt drogiego, przesiąkniętego absurdem. Refrenowe „Can I protect you?” brzmi jak rozpaczliwe pytanie do życia samego – czy można ochronić coś czystego w świecie, który ciągle się rozpada. To nie pieśń o wierze, lecz o odpowiedzialności za istnienie. I o tym, że prawdziwa wolność zaczyna się wtedy, gdy przestajesz uciekać od siebie.