Tears For Fears
Tears For Fears
Tears For Fears
Tears For Fears
Tears For Fears
Na początku 2020 roku Curt i ja usiedliśmy razem z kilkoma gitarami akustycznymi. Pierwszy raz od dziesięcioleci. Potrzebowaliśmy spotkania umysłów, spotkania psychicznego. Dosłownie wracaliśmy do deski kreślarskiej, szukając głębi, serca i duszy, którymi moglibyśmy uzupełnić nasz album. Curt wymyślił prosty folk/country riff, trochę Dylan, trochę Johnny Cash, a potem ruszyliśmy z resztą.
Było to zupełne przeciwieństwo tego, co staraliśmy się robić przez wiele lat – poszukiwanie nieuchwytnego, nowoczesnego singla. Nagle poczuliśmy się wolni, nie martwiąc się już o rynek, o sukces, ale czerpiąc z wpływów z dzieciństwa. W tym momencie cały album zaczął się otwierać. Kluczem było „No Small Thing”, rzecz, która zmieniła kolor na czerwony, jasnozielony.
„No Small Thing” wydaje się być piosenką z akustycznego albumu folkowego z lat siedemdziesiątych lub sześćdziesiątych. Fakt, że czuliśmy się wystarczająco pewni siebie, aby przejść od tego miejsca do końca piosenki, gdzie jest po prostu absolutny chaos, świadczy o tym poczuciu wolności, a to jest nasza muzyczna strefa komfortu.