Tekst piosenki przesiąknięty jest poczuciem przytłoczenia przez "wszystkie problemy", które niczym ciężar spadają na głowę artysty. Wspomina on o bolesnym upadku po okresie "wysokich lotów" oraz o "jebanym nawyku", który pielęgnował w różnych sferach życia, sugerując walkę z uzależnieniem lub destrukcyjnym wzorcem zachowania. W relacjach międzyludzkich pojawia się postać kobiety porównanej do narkotyku ("sniff"), dającej energię, ale uniemożliwiającej spokój i sen. Mimo posiadania pieniędzy, zdrowia i stylu, narrator zmaga się z brakiem "jebanej kontroli" i mrocznym nastrojem, widząc świat "na czarno", co odzwierciedla jego niechęć do uśmiechania się "do kamery".
Artysta identyfikuje się z potężną, nieokiełznaną siłą wewnętrzną, porównując się do postaci Naruto i demona Kyuubi ("nie znam limitów", "Widzę Kuramę w lustrzanym odbiciu"), co sugeruje walkę z wewnętrznymi demonami lub dziką naturą. Odpowiadając na zarzuty o monotematyczność swojej twórczości, wprost i dosadnie stwierdza, że zmieni temat dopiero, "jak jego bracia przestaną umierać", co wskazuje na głęboką traumę, stratę oraz trudne realia jego środowiska jako główne źródło jego tekstów. Wyraża całkowitą obojętność na opinie publiczności czy sceny muzycznej oraz polityczne zaczepki ("pierdolę PiS"), podkreślając, że trudne doświadczenia przekuwa w inspirację, a czas nieubłaganie płynie naprzód.