Tekst piosenki jest osobistą narracją artysty, którego, jak sam deklaruje, "wychowała ulica" w obliczu nieobecności ojca, co zmusiło go do samodzielnego dźwigania "ciężaru dorastania". Ta trudna przeszłość ukształtowała jego niechęć do udowadniania czegokolwiek innym i obojętność na ich ocenę, jednocześnie napędzając pragnienie, by samemu wymierzać sprawiedliwość wrogom, zamiast liczyć na karmę. Mimo prób uciszenia, z determinacją kontynuuje swoją drogę ("dalej w to gramy"), podkreślając własną siłę i zdolność do przetrwania najtrudniejszych czasów, nawet jeśli życie to ryzykowny "lot od fali do fali", gdzie chwila nieuwagi może prowadzić do upadku.
Artysta nie ukrywa wewnętrznych zmagań, wspominając o "brakach i dragach" w głowie oraz o "śladach" przeszłości, które nosi i które sprawiają, że unika powierzchownych rozrywek. Obserwuje i komentuje trudne losy innych – ojca hazardzisty, przyjaciół uwięzionych na osiedlu w pogoni za chwilową przyjemnością, czy kobiety zniszczonej przez życie i również opuszczonej przez ojca, co rezonuje z jego własnymi doświadczeniami z braćmi po odejściu rodzica. Wśród tych bolesnych refleksji i krytyki fałszu czy słabości, jedynym jasnym punktem i obiektem szacunku pozostaje matka, kontrastująca z negatywnym wzorcem ojcowskim i wszechobecnymi problemami.