PRO8L3M
PRO8L3M
PRO8L3M
Oskar w tym numerze tworzy obraz świata, w którym moralność i sens życia rozpuszczają się w chemicznej mgle – między prochem, pieniądzem i pozorami sukcesu. Pierwsza zwrotka to portret rzeczywistości, gdzie wszystko jest skażone — sny, relacje, nawet nadzieja. Bohater tonie w świecie, gdzie jedynym rytmem jest adrenalina i chciwość, a Bóg, jeśli patrzy, to tylko z dystansu. Słowa płyną jak strumień świadomości człowieka zmęczonego — zblazowanego grzechem, który już dawno przestał smakować. To świat, w którym luksus i brud żyją w jednym pokoju, a życie przypomina pętlę, z której nikt nie wychodzi z czystymi rękami.
Druga zwrotka to refleksja po przejściu przez to piekło. Głos Oskara staje się chłodniejszy, jakby mówił z drugiej strony lustra — z miejsca, gdzie wszystkie ambicje i trofea tracą sens. Opowiada o pustce, o luksusie, który dławi, o moralności rozmienionej na drobne. Każdy wers to uderzenie w system wartości, który przestał mieć znaczenie – kariery, pieniądze, marki, przyjaźnie z plastiku. Wszystko to w finale spina brutalny refren – wypluty z pogardą, jakby oczyszczający gardło z kłamstw. To manifest człowieka, który zobaczył dno i zrozumiał, że wszystko, za czym gonił świat, naprawdę jest chuja warte.