Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Quebonafide
Ten tekst to ironiczna, ale jednocześnie szczera oda do miłości bez przesadnego dramatyzmu i sztucznych poświęceń. Quebonafide z dystansem podchodzi do typowych wyznań zakochanych – nie skoczy w ogień, nie odda rąk, nie zrezygnuje z meczu dla serialu. Miłość w jego wersji to coś prawdziwego, ale pozbawionego patosu i teatralnych gestów. Nie oznacza to braku uczucia – wręcz przeciwnie, jest tu chęć wspólnego życia, dzieci, domu – tylko bez romantycznych klisz i toksycznych oczekiwań.
Refrenowe „KC, lecz… bez przesady” staje się motywem przewodnim piosenki – wyrażeniem czułości z jednoczesnym zachowaniem granic. To manifest zdrowego podejścia do związku, gdzie miłość nie wymaga samounicestwienia ani wiecznego rezygnowania z siebie. W końcówce Chivas dodaje do tego filozoficzny ton – skoro miłość potrafi ranić, trzeba kochać z rozsądkiem, a nie z desperacją. To tekst dla tych, którzy chcą kochać dojrzale – z humorem, autentycznością i bez zbędnego cierpiętnictwa.