A2H
A2H
Ten numer to muzyczny portret bloków – brutalnie szczery, codzienny, ale z uśmiechem i dystansem. Refren „Smicard, chômeur, voyou, débrouillard” powtarzany jak mantra, to hymn wszystkich tych, którzy lawirują między minimalną krajową, bezrobociem, ulicą i sprytem. Nie ma tu lukru – jest prawda o życiu na osiedlu, gdzie whisky popija się przy konsoli, a marzenie o podróży do ojczyzny przegrywa z brakiem kasy.
Pierwsze wersy to ucieczka od schematów: „J’esquive les schmitt et les mythos” – czyli unikasz glin i ściemy, kręcisz się po mieście, jarasz, podrywasz i kombinujesz. Kolejne zwrotki to obraz typowego dnia: fast-food, TV, szarawe finanse i próba złapania sensu w prostych rzeczach. „Fier de nos vies simplistes” – brzmi jak hasło, które każdy z osiedla rozumie bez tłumaczenia.
Nie ma tu gangsterskich bajek – są realia. Nie jesteś bandytą, jesteś fenomenem. I nawet jeśli nie masz za co jechać do "bled", to masz tożsamość, historię i dumę. To właśnie daje siłę temu utworowi – nie udaje, tylko pokazuje, jak jest.